Puttanesca, hmm... a cóż to za nazwa... po włosku puttana to nie kto inny jak dama lekkich obyczajów elegancko mówiąc. Nie jest do końca jasna etymologia tejże nazwy - istnieje kilka teorii, a każda lepsza od poprzedniej:) Jedna z nich mówi, że nazwa ma związek z ilością składników czy tam resztek w lodówce - trochę pomidorów, czosnek, kapary, oliwki, anchois. Mnie takie wytłumaczenie nie przekonuje. Kolejne, trochę bardziej wiarygodne wytłumaczenie jest następujące: otóż właściciel pewnej restauracji wymyślił sos na poczekaniu, późno w nocy, a składnikami owego sosu były resztki z całego dnia. Wtedy nazwa, jak rozumiem odnosi się do godzin pracy pewnych pań. No i wreszcie najciekawsza wersja: dawno dawno temu, w słonecznej Italii, praworządne damy, żony i matki nie mogły już dłużej zdzierżyć rozpusty panoszącej się w swoim miasteczku więc jak tylko zobaczyły z balkonu przechodzącą "kobietę pracującą", celowały z chochli w ową nieszczęsną kobietę przechadzającą się pod latarnią, krzycząc Puttana. Łatwo się domyślić, że chochla pełna była niewinnego sosu z resztek. Ot historia. Nazwa nazwą, ale Puttanesca pyszna jest.
Składniki (4 porcje):
450 g makaronu spaguetti
2 łyżki oliwy
8 ząbków czosnku
1 duża cebula
800 g pomidorów bez skórki z puszki (czyli dwie puszki)
1/4 szklanki czarnych oliwek
1/4 szklanki kaparów (polecam te większe, z ogonkami)
12 płatów anchois
łyżeczka oregano
3/4 łyżeczki rozmarynu
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz
Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę. Przez pięć minut, na wolnym ogniu, smażymy na niej pokrojoną w talarki cebulę z posiekanym czosnkiem. Następnie dodajemy pomidory, kapary, oliwki, dość drobno pokrojone anchois, rozmaryn i oregano. Wszystko razem doprawiamy solą i pieprzem i dusimy przez 15-20 minut, żeby odparować ewentualny nadmiar wody.
Ugotowany makaron mieszamy z sosem na patelni albo polewamy go sosem, jak kto lubi. Dekorujemy posiekaną natką pietruszki.
Smacznego!
Składniki (4 porcje):
450 g makaronu spaguetti
2 łyżki oliwy
8 ząbków czosnku
1 duża cebula
800 g pomidorów bez skórki z puszki (czyli dwie puszki)
1/4 szklanki czarnych oliwek
1/4 szklanki kaparów (polecam te większe, z ogonkami)
12 płatów anchois
łyżeczka oregano
3/4 łyżeczki rozmarynu
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz
Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę. Przez pięć minut, na wolnym ogniu, smażymy na niej pokrojoną w talarki cebulę z posiekanym czosnkiem. Następnie dodajemy pomidory, kapary, oliwki, dość drobno pokrojone anchois, rozmaryn i oregano. Wszystko razem doprawiamy solą i pieprzem i dusimy przez 15-20 minut, żeby odparować ewentualny nadmiar wody.
Ugotowany makaron mieszamy z sosem na patelni albo polewamy go sosem, jak kto lubi. Dekorujemy posiekaną natką pietruszki.
Smacznego!